Winter
is coming?
Wielki Tydzień jakiś taki bardziej zimowy niż wiosenny, lecz cóż "jak się nie ma co się lubi to się lubi co
się ma" ;) Dla mnie i Staszka pół tygodnia było inne
niż zwykle,
bowiem spędziliśmy ten czas u siostry oraz mamy, czyli u cioci
chrzestnej oraz babci Staszka. Co tam robiliśmy?
Ja pomagałam mamie
w przygotowaniach do Świąt, natomiast Staszek integrował się z kuzynką oraz z kotem :)
Dziś krążyłam autkiem między
mieszkaniami mamy i siostry, czekając na okienko pogodowe by móc
wrócić w sprzyjających warunkach do domu. Okienko niestety dziś
nie chciało się za bardzo pojawić na niebie, zatem po odwiedzeniu
siostry, nakarmieniu i przewinięciu synka nadszedł czas by wrócić
w domowe pielesze...
![]() |
widoki z okna babci |
Droga minęła nam sprawnie: ja prowadząc auto słuchałam Trójki, gdzie padło pytanie: "Czy lubisz Święta?", Staszek natomiast spał
smacznie w foteliku samochodowym.
Na pytanie odpowiem Wam tak:
lubię Święta, lubię wspólne przygotowania. Siedząc przy stole czy wieszając
firany przebywamy w otoczeniu bliskich i mamy szansę by szczerze
(lub nie do końca ;)) ze sobą porozmawiać. Między wierszami
mówimy sobie o naszych lękach i radościach
a czas jakoś tak przyjemniej płynie...
a czas jakoś tak przyjemniej płynie...
Dla tych co zdolności artystycznych nie posiadają albo czasu za bardzo nie mają by ozdobić pisanki, przedstawiam łatwe i przyjemne rozwiązanie:
Siostra wypatrzyła je przy kasie we Freshmarkecie.
Cena przystępna, bo około 3,50 zł :)
Są jeszcze inne zestawy:
Ja dostałam taką oto trójeczkę:
Ulubiony wierszyk Staszka łączy się akurat z Wielkim Piątkiem:
W Wielką Sobotę czas wybrać się z koszykiem
![]() |
koszyk z zeszłego roku |
W niedzielę zasiądziemy do uroczystego śniadania by podzielić się jajkiem
z bliskimi
z bliskimi
![]() |
jajko niespodzianka? |
Nadszedł czas by się wyłączyć i pobyć z rodziną. Zostawiam Was ze zdjęciem kościółka do którego dane nam było zawędrować.
Życzę Wszystkim Zdrowych, pogodnych Świąt Wielkiej Nocy.
Spędźmy je tak jak lubimy :)
Radosnego świętowania!
Kochana, wszystkiego dobrego na Święta! U nas tak samo pogoda dzisiaj była niemożliwa. Jadąc do pracy o 6:00 dziękowałam swojej intuicji, która nakazywała mi tydzień temu nie zmieniać jeszcze opon zimowych... Pozdrawiam, Agata.
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńCo do opon zimowych to odkąd zima zaskoczyła nas kiedyś w Górach Stołowych, zmieniam je dopiero po majówce ;)