MENU

piątek, 6 marca 2015

czyżby praca-technika?

W cyklu małe przyjemności polecam artykuł pt. "Wielki powrót ZPT"* oraz gorzką czekoladę ;). 
Zachętą do jego przeczytania niech będzie stwierdzenie widniejące w nagłówku:
"Nowy, lepszy świat nie obędzie się bez śrubokrętu!"



Dowiecie się z niego, że należycie do światowego ruchu makers movement (oczywiście, jeśli uwielbiacie wszelkiego rodzaju DIY). To ruch amatorów majsterkowania, naprawiania czy przerabiania. W kraju nad Wisłą ruch ten jest wyrazem mody oraz... nostalgii za starymi czasami. 

Pamiętacie zajęcia z pracy techniki? Sale do nich przeznaczone były małymi warsztatami. Stalowe stoły, imadła i wszelkie niezbędne narzędzia były na wyciągnięcie ręki (no nie do końca, nauczyciel pilnował byśmy sobie krzywdy nie zrobili ;)). 
Dla tych co nie pamiętają tych zajęć, mała podpowiedź: sale wyglądały podobnie do warsztatu z serialu "Orange is a new black", w którym główna bohaterka naprawia czajnik. 

Okazuje się, że teraz takie miejsca powracają! Wprawdzie nie do szkół (a szkoda), lecz powstają z inicjatywy zwykłych ludzi. Najczęściej znajdują się w opuszczonych pofabrycznych pomieszczeniach oraz w ...bibliotekach. 
W Wielkiej Brytanii i Afryce tworzona jest sieć The Maker Library "ze stołami stolarskimi, narzędziami, półkami pełnymi książek o majsterkowaniu". Co ważne, bibliotekarz pełni tu funkcję projektanta,który animuje działalność, a użytkownicy decydują co chcą robić. 
"Ludzie siadają wokół stołu, robią coś razem". To prawie jak z gotowaniem :)

Ujęło mnie stwierdzenie, że ruchowi przyświeca idea dzielenia się: wiedzą, narzędziami czy przedmiotami, które się wykona.

Według socjologa Macieja Frąckowiaka w powrocie do rzemiosła nie chodzi o przedmiot i jego wartość lecz o ...wysiłek. 
"W dużych miastach ciężki wysiłek fizyczny coraz częściej praktykowany jest jako forma próżnowania (...) aktywności wymagają wysiłku oraz poświęcenia czasu na działania, które są w większości nieopłacalne ekonomicznie, i właśnie dlatego posiadają przede wszystkim wartość symboliczną: nobilitują."* 
Co ciekawe wg niego "dowartościowujemy pracę fizyczną, ale tylko wtedy, gdy wykonują ją ludzie, którzy na co dzień pracują inaczej"*. 

Wracając do czajnika i jego naprawy.  
Istnieje organizacja The Great Recovery, która zachęca designerów i wynalazców, by projektowali rzeczy trwałe i co ważne, łatwe do naprawienia. W Londynie można wybrać się na imprezę Restart Parties, gdzie ekspert wolontariusz pomaga naprawić zepsuty czy nie działający sprzęt.

Do Londynu na razie się nie wybieram, ale pomysł takich imprez bardzo mi się podoba :)

Miłego weekendu!

* Wielki powrót ZPT/ Natalia Mazur. WO Extra nr 3 (34), s.49-55

4 komentarze:

  1. Ciekawa kwestia :) o ZPT słyszałam tylko od rodziców i bardzo ubolewam nad tym, że moje zajęcia techniki niczym nie różniły się od lekcji plastyki. Mam wrażenie, że przez to jesteśmy coraz bardziej "życiowo upośledzeni", bo rodzice nie zawsze mają czas i ochotę uczyć dzieci w wbijania gwoździ, czy szydełkowania.
    Popularność DIY wynika moim zdaniem w dużej mierze z tego, że coraz więcej osób pracuje na cyfrach, impulsach, słowach a nie na rzeczach materialnych. Po skończonej pracy nie możemy dotknąć jej wyniku. Projekty DIY zaspokajają potrzebę tworzenia :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zgadzam się z Tobą. Według mnie "fach w ręku" nadal jest ceniony, a zdolności manualne powinny być u dzieci rozwijane za młodu :) W szkole podstawowej miałam "profesjonalne" zajęcia ZPT. Pamiętam rysunki techniczne przestrzenne na bloku technicznym, każdą źle zaznaczoną linię ścierało się specjalną gumką (taką szarą o strukturze plasteliny). Nauczyciel wymagał dokładności co do milimetra... Do dziś nie zapomnę formowania klucza na imadle - uchwyt miał być idealnie okrągły a mi jak na złość wyszedł kwadratowy ;)
    Na szczęście mogłam z siostrami zawsze liczyć na pomoc rodziców (z zawodu geodety oraz elektromechanika) :)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo ciekawy post. Może nie jestem jeszcze jakąś starszą panią ale czasom dzieciństwa zawdzięczam wiele manualnych zdolności ;) Teraz to wielka zaleta. Ja też się staram odciąnąć moich kursantów od komputerów i zachęcić do innych aktywności i to naprawdę działa. Pozdrawiam Olka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozbawiłaś mnie stwierdzeniem "starsza pani". Myślę że ludzie posiadający pasję czasu nie liczą :)
      A manualne zdolności są i mam nadzieję będą zawsze doceniane :)
      Pozdrawiam

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...