MENU

wtorek, 24 lutego 2015

Siostrzane poniedziałki

Kto lubi poniedziałki? 
Raczej mało kto...
Odkąd jestem na urlopie macierzyńskim ten dzień tygodnia stał się jednak jednym z ulubionych. Powód?
W poniedziałki zazwyczaj spotykam się z siostrami :)


Tym razem pojechałam ze Staszkiem do mieszkania mojej siostry bliźniaczki. Przyjechała również młodsza siostra z dwoma córkami oraz nasza mama. Starsze dziewczynki zajęły się sobą, maluchy położyła się na podłodze, a my zasiadłysmy do kawki i babeczek czekoladowych zrobionych przez mamę.



Było ogólnie wesoło i głośno, bo każda z nas chciała coś powiedzieć
Spotkanie mogę podsumować stwierdzeniem mojego teścia. 
Gdy szukałam salę na chrzest, miała miejsce taka rozmowa: 
On - po co się spotykać po mszy w lokalu? nie lepiej w mieszkaniu? (Mieszkanie ma 51m2)
ja - po to by móc posiedzieć i porozmawiać spokojnie. Dzieci będą miały kącik zabaw...
On - "Pogadać zawsze można przez telefon"


Na spacer trudno się było wybrać razem (chodzi raczej o logistykę: najlepiej wyjść kilkanaście minut po karmieniu. Przy czwórce dzieci były problemy z synchronizacja zegarków ;) Ostatecznie wyszłyśmy razem chyba po pół godzinie...

W parku jak zwykle zapatrzyłam się na pewien budynek:




Kiedyś znajdowało się w nim przedszkole, a za nim rozpościerały się opuszczone ogródki. Jako dzieci chodziliśmy tam na spacery i zdarzało nam się błądzić po tym terenie jak po "Tajemniczym ogrodzie"...

  

2 komentarze:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...