I
po Świętach...
Święta
to doskonała okazja by dobrze zjeść. Dziś zatem słów kilka o
jedzeniu.
Należę do osób, dla których jedzenie jest przyjemnością.
Na
codzień jem wszystko: warzywa,owoce, cebulę i czosnek. Staram się
jeść pomału i dobrze gryźć (co przy małym dziecku nie zawsze
się udaje), bowiem zachłanne połykanie jedzenia zawsze powodowało
u mnie bóle brzucha.
Jak
na razie memu dziecku nic nie szkodzi:
nie
ma żadnej wysypki, je regularnie, a na gazy pomaga masaż brzuszka i
leżenie na brzuszku na tzw. żabkę .
Tydzień diety lekkostrawnej po cc całkowicie mi wystarczył. Wiedziałam, że długo na takiej diecie nie pociągnę, bo aż mnie z głodu skręcało...
Tydzień diety lekkostrawnej po cc całkowicie mi wystarczył. Wiedziałam, że długo na takiej diecie nie pociągnę, bo aż mnie z głodu skręcało...
Z
przyjemnością wróciłam zatem do diety zdrowej, czyli jedzenia
pozbawionego konserwantów i napojów gazowanych.
Na
świąteczne specjały czekałam cały rok.
Ach
ten barszczyk z uszkami, pierogi ruskie oraz z kapustą i grzybami,
karp
w panierce! MNIAM :D
w panierce! MNIAM :D
Kompot
z suszu załatwił sprawę ewentualnej niestrawności i nie
cierpiałam nawet na zaparcia ;)
Teściowa,
która na początku krzywo patrzyła na to, że jem kapustę z
grzybami (grzyby są ciężkostrawne), po świętach stwierdziła, że
mój sposób odżywiania służy Staszkowi :) Zasnął u niej na
kolanach, więc się rozpłynęła w zachwycie... ;)
Niemowlęta jak wiadomo pozostają przynajmniej do 6 miesiąca życia na diecie mlecznej i wydawałoby się, że nie będą je męczyć żadne dolegliwości. A tu zdziwko!
Ulewanie
to pierwsza przypadłość, która je dotyka i z którą koniecznie
chcemy coś zrobić (czytaj: leczyć).
Podobno
co drugiemu niemowlakowi ulewa się z buzi jedzenie przypominające
lekko ścięty twarożek. Jest to związane z niedojrzałością
układu pokarmowego i samo mija z wiekiem.
Jak
możemy przeczytać w Wysokich Obcasach, nr 48(807), s.47:
"Od
1999 do 2004 roku w Stanach Zjednoczonych 16-krotnie wzrosła
częstość leczenia niemowląt inhibitorami pompy protonowej -
specyfikami przeznaczonymi do walki z chorobą refluksową. Jak
pokazało duże badanie z 2009 roku, lek ten nie ma w walce z
ulewaniem skuteczności większej niż placebo, a dzieci poddane
kuracji częściej cierpią z powodu działań niepożądanych, m.in.
zakażeń dróg oddechowych"
Zatem
drogie mamy, uzbrójmy się w cierpliwość i poczekajmy aż układ
pokarmowy dzieci dojrzeje. Nie męczmy ich i siebie niepotrzebnym
aplikowaniem lekarstw.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz