MENU

poniedziałek, 20 kwietnia 2015

małe co nieco: zabawy z dzieciństwa

W kwestii zabawek dla dziecka mam podejście raczej minimalistyczne. Uważam, że
od nadmiaru głowa boli a dziecko może i powinno się trochę ponudzić. Pozostawione
z jednym lub kilkoma interesującymi przedmiotami samo znajdzie pomysł na zabawę.

Dziś w zalewie reklam gubimy się i zaczynamy miotać, chcąc zapewnić dzieciom:
  • to na co nas nie było stać gdy byliśmy mali lub 
  • to o czym myślimy, że może się im spodobać.
Czy nie pamiętamy przysłowia "Co za dużo, to niezdrowo"? Czy zapomnieliśmy już jakie zabawy sprawiały nam w dzieciństwie radość?

Do dziś nie zapomnę słów babci, która kiedyś stwierdziła, że nie da nam pieniędzy na słodycze, bo ich w danej chwili nie posiada, ale może nam dać kawałek wstążki. Gdy wypowiadała te słowa my (3 siostry) byłyśmy w wieku wczesnoszkolnym. W tamtej chwili jako dzieci nie zadawałyśmy sobie sprawy z tego, że babcia (krawcowa) wygłasza właśnie jedną z mądrości życiowych. 
Kawałek wstążki? Po co nam ta wstążka, skoro pełnia lata na dworze a my mamy ochotę na coś słodkiego?
Chodziło jej pewnie o to, by zadowolić się małą rzeczą i puścić wodze wyobraźni.
Dziś wielkie kampanie reklamowe sięgają po nasze pozytywne skojarzenia
z dzieciństwa i wykorzystują proste hasła w zgodzie z ciągiem przyczynowo skutkowym:

Małe co nieco (z "Kubusia Puchatka") -> mała rzecz a cieszy -> (mała) zgrabna
i powabna -> 
mała czarna -> mały głód


Ilustracja: E.H. Shepard, s.16-17
To tylko 5 przykładów na których można w wolnej interpretacji budować markę. 
Nie mam tu za złe nikomu tworzenia takich haseł opartych na grze skojarzeń. Lubię bawić się słowem a obserwując dzieci widzę jak one postrzegają świat na zasadzie skojarzeń z książką czy też hasłem usłyszanym z różnych źródeł:
  • od dorosłych;
  • z TV;
  • Internetu;
  • gier;
  • innych dzieci.
Dawniej żyliśmy w bliskim kontakcie z naturą i rodziną. Na urodziny czy z okazji innych spotkań w gronie najbliższych, dziecko otrzymywało głównie książkę. Rozwój nauki i techniki pomógł pchnąć cywilizację do przodu. Ludzie jadąc za pracą zaczęli przeprowadzać się do miast i miasteczek. Dzieli ich przestrzeń fizyczna lecz żywię nadzieję, że nie przestrzeń mentalna. 

Słuchając radia, byłam zdumiona słysząc, że młodzież nie zna klasyki. Nie wie skąd pochodzi dane przysłowie lub sformułowanie. Jako, że na drugie mam Sofija, od razu przed oczyma stanął mi "Świat Zofii" Josteina Gaardera. To swoiste wprowadzenie do filozofii. Nie trzeba jednak biec do biblioteki by ja przeczytać, wystarczy siąść z dzieckiem i powrócić do bajek lub książek z dzieciństwa. Czy pamiętacie może piosenkę śpiewaną przez Puchatka?

Gdyby Pszczołami były Niedźwiadki,
Nisko na ziemi miałyby chatki,
A że tak nie jest, oto przyczyna,
Że się musimy na drzewa wspinać.
A.A. Milne
"Kubuś Puchatek"*

Zbliża się Światowy Dzień Książki i Praw Autorskich (23 kwietnia). Mam nadzieję,
że zachęciłam przynajmniej jedna osobę do sięgnięcia po klasykę.

Na koniec zabawa:
Czy ktoś jeszcze pamięta lub wie, skąd wzięło się imię dla misia o małym rozumku?
Jeśli nie to poszukajcie tej informacji dla własnej satysfakcji :)

*Cytat i ilustracja pochodzą z książki: 
A.A. Milne, Kubuś Puchatek. Prószynski i S-ka. Warszawa 1999.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...