MENU

piątek, 5 czerwca 2015

Przemyślenia na temat postrzegania świata z 7 w tle ;)

Dziś Staszek skończy 7 miesięcy :) 
Hmm, ostatnimi czasy pisałam głównie o sobie... Pamiętacie może wpis podsumowujący piąty miesiąc życia Staszka (tu)? Nie mogę zajrzeć do tej książki, ponieważ już jej nie posiadam (była wypożyczona z biblioteki).
Przyznam się, że straciłam zainteresowanie czytaniem książek traktujących o rozwoju i wychowaniu dzieci, czyli książek-poradników z gatunku "jak to zrobić". Odnoszę wrażenie, że w książkach tych zakłada się, że czytelnicy są mało rozgarniętymi, nieznającymi się na rzeczy dorosłymi osobami, którym po pojawieniu się w ich życiu dziecka obniżył się poziom inteligencji... 
Istnieje nawet pogląd, że sam fakt urodzenia dziecka obniża matce współczynnik inteligencji o 10 punktów ;)


To naturalne, że rodzice chcą się dowiedzieć czegoś na temat, który je zajmuje. Jestem zdania, że więcej o wychowaniu czy rozwoju dzieci rodzic może się dowiedzieć czytając książki: fantasy, powieści, książki dokumentalne czy też naukowe. A na co dzień powinien zdać się głównie na własną intuicję. Oczywiście doświadczenie bliskich czy też lekarzy również jest istotne.


Radość sprawia mi przebywanie z synkiem i obserwowanie jak się rozwija. Uważam,
że zainteresowanie rodzica rozwojem dziecka przypomina
zainteresowanie nauką. Rodzice występują w roli badaczy natury ludzkiej a dziecko jako obiekt doświadczalny. Oczywiście obiekt ten należy traktować w sposób podmiotowy :)



Obserwacja dzieci to naprawdę odkrywcze i pasjonujące zajęcie. Jak to dobrze,
że urlop macierzyński trwa rok! Można w tym czasie w miarę spokojnie zauważyć każdy etap rozwoju psychoruchowego :) 

W ferworze remontowych porządków natknęłam się na notatki ze studiów. Znalazłam
w nich informacje o  biologu i filozofie szwajcarskim
Jeanie Piaget'cie.


zdjęcie pochodzi ze strony

W latach 30-tych XX wieku Piaget zaczął prowadzić dziennik. Obserwował życie trojga swoich dzieci. Codzienne zapisywał najdrobniejsze szczegóły obserwacji niemowląt,
z czego wynikały znaczące wzorce zachowań. Notatki były prowadzone nawet chwila po chwili, stąd każda obserwacja jest częścią większej całości. 

Oczywiście dużą część obserwacji należy przypisać żonie Piageta, Valentine, która była psychologiem. Małżonkowie zauważyli, że bardzo małe dzieci posiadają znacznie większą wiedzę o świecie, niż komukolwiek wcześniej się wydawało. 
Czy wiecie, że od czasów Sokratesa do lat 20-tych XX wieku żaden naukowiec nie próbował rozwiązać problemu wiedzy poprzez rozmowę z dziećmi?

Problem wiedzy, czyli najstarsze i najważniejsze pytanie filozofii brzmi: 
Skąd  tyle wiemy o świecie, 
skoro nasze zmysły są tak ograniczone?

Piaget pytał dzieci czy widzą świat tak samo jak dorośli. One odpowiadały: nie.
Wykazał, że obraz świata, jaki posiadają niemowlęta, jest tak samo złożony
i skomplikowany, jak obraz widziany przez dorosłych.  Wykazał, że dzieci poszukują prawdy o otaczającym ich świecie, dysponują bowiem niezwykle efektywnym mechanizmem uczenia się umożliwiającym tworzenie nowych obrazów świata.


Wyobrażenia dzieci o otaczającym ich świecie, ludziach, języku
różnią się od wyobrażeń dorosłych.
Dziś w erze powszechnej dostępności do urządzeń rejestrujących, nie musimy a nawet nie mamy czasu prowadzić żmudnych notatek. Wystarczy usiąść i poczuć, że istnieje pewien sens obserwacji dzieci. Od dzieci zależy przyszłość świata, warto zatem je obserwować i próbować zrozumieć ich sposób postrzegania.

2 komentarze:

  1. Ja mam taką teorię, że człowiek rodzi się mądry a świat go po prostu odmużdża brzydko mówiąc. Przecież od dzieci tylu pięknych cech można się uczyć. Warto je obserwować - bez dwóch zdań:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawa teoria :)
      Dzieci są szczere i spontanicznie reagują na wszystko co je otacza lecz społeczeństwo wymusza na nas pewne normy zachowań... Może w tym tkwi owe odmóżdżanie? ;)

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...