MENU

piątek, 26 czerwca 2015

poznawanie i odkrywanie

Fascynujące jest to jak dziecko postrzega świat i swoje otoczenie oraz to, jak je odbiera wszystkimi zmysłami. Wszystko, co dociera do nas z zewnętrznego świata, to gra kolorów, kształtów, świateł i dźwięków :)



W ciągu dnia Staszek bada otaczającą go rzeczywistość tak jakby był zanurzony
w ciągle zmieniającym się, chaotycznym strumieniu doznań.

Obserwując go, jestem pełna podziwu jak szybko osiąga następne 'poziomy' w rozwoju psychofizycznym. Jeszcze niedawno 'tylko' leżał na macie, następnie obracał się
z brzuszka na plecy i odwrotnie. Później nauczył się obracać wokół własnej osi oraz raczkować do tyłu. W przeciągu ostatnich dni potrafi pełzać do przodu jak mała dżdżownica lub żołnierz w koszarach ;)


skarpety mówią jaki z niego mały rozbójnik ;)

Co najbardziej przyciąga jego uwagę? Poza świecącymi i grającymi zabawkami są to: wszelakie kabelki, komórki, myszka do komputera, papierki, szeleszczące reklamówki oraz książki. Słowem wszystko to, co trzymamy w rękach my, rodzice :)


Wiecie, że nauka o poznawaniu (cognitive science) łączy w sobie: psychologię, filozofię, lingwistykę, informatykę i neurologię? 

Siedząc w domu na urlopie macierzyńskim wcale nie czuję się jak przedstawiana
w mediach typowa kura domowa. Za niedługo Staszek skończy 8 miesięcy, a ja naprawdę nie wiem jak to się stało, że ten czas tak szybko nam minął...

Na pewno spotkaliście się ze stwierdzeniem, że odkrycia naukowe często rodzą się
w zwyczajnych miejscach. Dzieje się tak podczas odpoczynku, snu czy chociażby
w pokoju dziecięcym. 
To właśnie tu odkryłam ponownie moje ulubione baśnie
z dzieciństwa. Baśnie raczej dziś nietypowe, ponieważ są to:


Wydawnictwo TTPR "Współpraca", Warszawa 1988

 Co ciekawe moje dwie ulubione baśnie z dzieciństwa to:


Tak, tak, to baśnie gruzińskie :)
Patrząc dziś na ilustracje wykonane przez Michaiła Anikst'a zastanawiam się czy to zbieg okoliczności, że ze wszystkich krajów, które braliśmy pod uwagę by zwiedzić podczas podróży poślubnej, mój wybór padł na Gruzję? 


Sądzę, że gdzieś tam w głębi mego umysłu tkwiły te piękne ilustracje i być może dlatego podświadomie wybraliśmy się do kraju na Wschodzie Europy.

gruzińska supra



Dziś zostawię Was z tymi ilustracjami dodając jedynie zdjęcie budynku znajdującego się na przejściu granicznym z Turcją.


Według zamysłu autora projektu, budynek ma przypominać symboliczny klucz do Europy: przejście między Europą i Azją. 
W tle po prawej stronie widać meczet ze strzelistym minaretem. Mimo, że znajduje się on po stronie tureckiej, nawoływania muezina było słychać na plaży w Sarpi doskonale :)

2 komentarze:

  1. Dzieci chyba zwykle interesuja sie przedmiotami, ktorych nie mozna okreslic mianem "zabawki" ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację :) Dzieci obserwują czym zajmują się rodzice i próbują sprawdzać co w tych rzeczach jest tak bardzo interesującego :)
      Staszek często pragnie dotknąć chociażby komórkę, którą trzymam w ręce ;)

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...