Uwielbiam czytać kryminały :) Nie dość, że zazwyczaj nakreślony jest w nich portret psychologiczny postaci to jeszcze są one pełne szczegółowych opisów rzeczy, miejsc i zagadnień. Jak wiadomo, w toku dochodzenia do prawdy, każdy szczegół się liczy ;)
Streszczać ani recenzować "Bezcennego" nie zamierzam, napiszę jedynie co takiego bezcennego jest w samym czytaniu.
Czytanie to odkrywanie innych światów (rzeczywistych czy też nie), różnych punktów widzenia, poglądów a najważniejsze to zdobywanie mimochodem ...wiedzy. Wiedza to skarb. Jedna z postaci twierdzi nawet, że "wiedza to władza".
Mój ostatni wpis traktował o czerwcu polskim, z którego pozyskiwany jest czerwony barwnik. W książce tej mamy wzmiankę o naturalnym pochodzeniu kolorów oraz
o ...pewnym insekcie:
"Dziś farby kupuje się w sklepie dla artystów, ale przez wieki była to cała alchemia. Z kości słoniowej robiło się węgiel do czerni. Trujący ołów dawał biel.
Z tego, co wypluł Wezuwiusz, była najlepsza żółć. Niebieski powstawał dzięki sproszkowaniu szkła kobaltowego. Czerwień uzyskiwało się z korzenia marzanny albo
z mszyc pasożytujących na kaktusie."
Osoby zainteresowane malarstwem znają zapewne jeszcze więcej naturalnych źródeł pozyskiwania barwników. Autor skupił się najwyraźniej w przypadku insekta na źródłach zagranicznych, zapominając o polskiej pluskwie ;)
Ujęła mnie wypowiedź jednego z głównych bohaterów, biorących udział w odzyskiwaniu zrabowanych dóbr kultury:
"Naprawdę uważasz, że dziedzictwo twojego narodu to kawał dechy, zamalowany pół tysiąclecia temu przez jakiegoś gościa, który nie miał pojęcia, gdzie jest Polska? Dziedzictwo narodowe to są najzwyczajniejsze rzeczy. Spacer z dzieckiem w parku, wylegiwanie się w łóżku w sobotę i wspólny niedzielny obiad. Dziedzictwo to jest wychowywanie swoich dzieci tak, żeby potrafiły być dobre, mądre i prawe."
![]() |
podczas spaceru wypatrzeć można naturalne soczyste piękności ;) |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz